poniedziałek, 27 lipca 2015

płatki nagietka + mąka i jajka + woda, słońce i wiatr = lato zasuszone w makaronie

Kwiaty, kwiaty, uwielbiam kwiaty!:) Są piękne, pachnące i smaczne - oczywiście nie wszystkie, ale część z nich dodatkowo jeszcze dba o nasze zdrowie. Tak więc połączyłam piękno ze smakiem i zdrowiem i zrobiłam makaron z płatkami nagietka. O nagietku pisać można dużo - upiększa ogrody, działa na zewnątrz i wewnątrz organizmu, można go dodawać do sałatek, herbat, deserów, ciast. Stosuje się go w lecznictwie i kosmetologi - jest uniwersalny. Postanowiłam i ja skorzystać z jego cudownych właściwości. Zebrałam płatki, które wydawały się delikatne i cienkie, jednak płatki nagietka są grube i mięsiste - dziwnie to może brzmi ale tak jest, więc potrzeba troszkę więcej czasu aby je ususzyć.
Gdy już płatki były gotowe wzięłam ich całą garść, zmieszałam z kilogramem mąki pszennej, dodałam 4 jajka i dolewając odrobinę wody wyrobiłam ciasto. Gotowe ciasto odłożyłam na pół godzinki do lodówki żeby odpoczęło, później wałkowałam, przesypywałam mąką i kroiłam. Pokrojony makaron rozłożyłam luźno na płócienko i wystawiłam na słoneczko i wiatr - taka suszarnia jest najlepsza, ale jak nie ma pogody albo możliwości to na stole przez noc też wyschnie. Można też nie suszyć tylko świeży od razu ugotować, zjeść z gulaszem, zrobić sałatkę czy dodać do zupy, jeżeli coś jeszcze zostanie to zamrozić ale ja wole suszony albo świeży. Mrożony to ostateczność. Zrobienie makaronu wcale nie zabiera tak dużo czasu jak Wam się wydaje, wszystko jest kwestią organizacji. Dla tych co twierdzą, że mają mało czasu polecam się makaronowo:)