Wczoraj udało się Robercikowi w Jeziorze Rajgrodzkim złowić dużego leszcza i jeszcze większego lina. Nie przepadam za rybą w zalewie octowej ale lubię ją robić. Tym razem podzieliliśmy się trochę obowiązkami: on złowił, usmażył i zrobił zalewę - ja wypatroszyłam, obrałam, troszkę doprawiłam zalewę:) i do słoików włożyłam. Oto efekt - słoiki wypełnione pyszną rybą. Polecam ją smakoszom i osobom nie jedzącym mięsa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz