niedziela, 16 kwietnia 2017

Gotowana BABA gotowa:)


 Jako, że dawno nie pisałam to dziś z okazji Wielkanocy o babie gotowanej napiszę trochę. Ciasto drożdżowe jeść uwielbiam, ale takiego dobrego drożdżowego nie potrafię jeszcze zrobić.
Ostatnio przeglądałam różne przepisy z ciastem drożdżowym w roli głównej i przypomniały mi się parzaki, które uwielbiam a nie robiłam ich już bardzo dawno. Przeglądając kolejne karty wielkiej księgi znalazłam ten oto przepis, który według książki jest z supełkiem - czyli trudny w wykonaniu, a według mnie prościzna.

Przepis specjalnie dla cioci Sabinki i nie tylko:)

Ciasto:
1/2 kg mąki, 2 dag drożdży, 5 dag cukru, 1 szkl. mleka
5 dag masła, 2 jajka, szczypta soli.
Do formy
ok 1 szkl. mleka, 5 dag cukru, 6 dag sklarowanego masła.

Z podanych składników wyrobić ciasto drożdżowe. Odstawić w ciepłe miejsce aż podwoi swoją objętość.
W brytfance lub naczyniu żaroodpornym ze szczelną pokrywą  roztopić masło, dodać cukier i tyle mleka żeby warstwa płynu miała ok. 2 cm. Z ciasta uformować kulki i ułożyć w naczyniu w odległości ok. 1 cm od siebie. Odstawić na około 10 min w ciepłe miejsce. Następnie przykryć i postawić na średnim ogniu - podgrzewać 30 min i gotowe. Jeść ciepłe, można polać gęstą śmietaną albo maczać w powidłach, można dodać rodzynki, albo posmarować masłem, można ....dużo można. Nie byłabym sobą gdym czegoś w przepisie nie zmieniła na lepsze:)

Życzę, żeby i w Święta i po, zdrowie i szczęście nikogo nie opuszczało.











wtorek, 25 października 2016

takie małe wędzone co nieco

Wędzonek już trochę się przewinęło przez nasze              i Wasze ręce. Pisałam także jak są robione, jakie są smaczne i że raz udają się świetnie, a raz bardzo dobrze:) Jakie wyszły tym razem?
Jeszcze niestety nie wiem - są cieplutkie i pachnące. Kroić i próbować będę jutro rano jak dobrze wystygną.
To wędzenie takie malutkie, raptem po kawałeczku dla każdego:) Polędwiczek małych i pachwinek już nie ma. Jest jeszcze boczek, schab ze skórką i bez oraz łopatka. Wszystkiego smacznego:)

niedziela, 23 października 2016

kaszanka


Po prostu kaszanka, a może aż kaszanka?
Tak, tak pracochłonna, czysto robiona, podroby długo gotowane z warzywami i przyprawami do miękkości, kasza gryczana i jęczmienna parowana, krew, sól, pieprz.  Ja dbałam o czystość, mąż zadbał o wyrobienie i smak.

Czy warto jeść kaszankę? Jak smaczna to tak:)

Kaszanka dzięki kaszy zawiera dużo błonnika, jest źródłem potasu, białka, wapnia i magnezu, dostarcza też żelaza i cynku, czyli minerałów, których zwykle brakuje w naszej codziennej diecie.
 
Ja lubię na gorąco z zasmażaną kapustą kiszoną, mąż z cebulką - zapraszam
i smacznego jak zwykle życzę.

środa, 12 października 2016

znane i lubiane serowe kulki

Witajcie:) o serowych kulkach pisałam już tutaj więc nie będę ponownie podawać przepisu. Zachęcam Was do stworzenia własnych ULUBIONYCH serowych kulek. Te dzisiejsze, zrobione wieczorową porą są z dodatkiem rokietty siewnej zwanej rukolą oraz suszonych pomidorów. Do oliwy dodałam zioła prowansalskie, sól, pieprz, a całość złamałam cukrem i cytryną - bo lubię kwasiowe smaki. Przekąska łatwa i szybka do wykonania, na stole prezentuje się wyśmienicie sama jak i w towarzystwie wędlin, jajek czy nawet sałatek.
A jak smakuje, czy przekonamy się jutro? Może ktoś z Was podzieli się swoimi ULUBIONYMI serowymi kulkami. Jak zwykle życzę wszystkiego smacznego i twórczego.

wtorek, 11 października 2016

jabłko, mięta i buzia uśmiechnieta:)

Syn dziś oznajmił, że ostatni słoik dżemu zjada więc natchnienie twórcze mnie ogarnęło:) i z latarką do ogrodu poszłam jabłek nazbierać oraz świeżej mięty narwać. Jabłko i mięta to połączenie o dawna znane i lubiane, ja też już takie dżemy robiłam tylko się nie chwaliłam, a dziś postanowiłam namówić  Was aby jesienne skarby zamknąć do słoika.
Umyte jabłka grubo obieramy i wrzucamy do garnka - proponuję na dno włożyć odrobinę masła (jak ktoś nie lubi to inny tłuszcz np:olej kokosowy), wówczas jabłka nie będą przywierać a i smak bardziej subtelny będzie. Cząstki jabłek duszą się na małym ogniu a my w tym czasie wykrawamy środki z jabłek i kroimy na mniejsze kawałki. Uduszone jabłka ze skórką miksujemy i zdejmujemy z ognia. Pozostałe jabłka dusimy w osobnym naczyniu  - jak już będą miękkie dodajemy mus, siekaną miętę, cukier odrobinę miodu. Wszystko jeszcze chwilę gotujemy na wolnym ogniu, mieszamy, próbujemy i do słoików pakujemy - i już. Wszystkiego smacznego i twórczego życzę:)

niedziela, 17 stycznia 2016

polędwica dojrzewajaca

Dostałam od koleżanki Zosi przepis na polędwicę dojrzewającą - oczywiście troszeczkę przepis udoskonaliłam:) i zrobiłam. Te schaby, szynki i polędwiczki na zdjęciu świeżutkie, dopiero tydzień mają więc jeszcze miękkie - takie łososiowe, chociaż polędwiczki już fajnie podsuszone - takie jak lubię:) Jak robimy takie cudeńka? Trochę cukru, soli, przypraw i siły, aby to wszystko powgniatać. Systematyczności, aby w odpowiednim czasie wszystkie procesy zakończyć i cierpliwości bo na te wędlinki troszkę trzeba poczekać - według mnie im dłużej tym lepiej.

Przepis prawie dokładny:)
Ulubione mięso dokładnie myjemy, potem dokładnie osuszamy i wgniatamy cukier. Tak przygotowane mięso odstawiamy w chłodne miejsce na dobę. Następnie ponownie dokładnie myjemy, suszymy i solimy i znowu na dobę. Później myjemy, suszymy i wcieramy ulubione zioła i przyprawy - oraz tajny składnik:) ale bez niego też będzie ok. Następnie wkładamy w siatkę wędzarniczą i wieszamy w ciepłym i przewiewnym miejscu na 4 dni. To jest ogólny przepis bo różne rodzaje mięsa potrzebują tego czasu więcej lub mniej - wielkość i grubość też ma znaczenie:)

Smacznego życzę - a jak komuś się nie chce działać to zapraszam do mnie to zrobię.

niedziela, 15 listopada 2015

świeże wędzonki

Witajcie moi Mili:) w sobotę troszkę wędziliśmy. Boczki już wyszły:) wprawdzie nie bokiem ale został tylko jeden, są jeszcze trzy polędwiczki, jedna łopatka ze skórką oraz schab - baleronu brak. Zapraszam do składania zamówień na pyszne wędzonki.
Mięso najpierw leży około tygodnia w kamiennym garze, w słonej zalewie z czosnkiem, liściem laurowym, pieprzem i zielem angielskim. Wędzone jest powoli około 8 godzin, później studzimy. Galaretka, która zostaje po wystudzeniu zjadana jest natychmiast:) Mięso nie jest parzone, więc wędzonki są trwalsze. Zainteresowanych realizacją indywidualnych zamówień zapraszam do kontaktu.