niedziela, 24 maja 2015

wędzonki z tłuszczykiem

Dziś mam dla Was niezdrowe, tłuste, wędzonki - z czym oczywiście się NIE ZGADZAM:) bo jak widać jest też chudziutka polędwiczka. Tak, ale tym razem rzeczywiście większość wędzonek jest z tłuszczykiem, ponieważ dla nas i dla tych co zamówili TAKIE są smaczniejsze, lepsze, zdrowsze i palce lizać i jeszcze ten smalczyk z galaretką, który został po wystygnięciu wędzonek - rarytas. Niestety tylko pół szklanki naskrobałam, ale za to wszystkie blachy chlebem wyczyszczone:) nawet syn, który jada polędwiczkę i chudziutki schab tym razem zajadał się smarowidłem i zjadł nawet baleron bez wykrajania tłuszczu. Wędzonki wędził wczoraj mąż 9 godzin, ktoś może zapyta po co tak długo, ano po to żeby były smaczne. Wcześniej nic nie pisałam, że można zamawiać bo nasze możliwości "produkcyjne" są małe, mieszczą się raptem w dwóch dużych kamiennych garach. Wędzonek już nie ma, więc jak ktoś ma ochotę na kolejne to proszę się do mnie odezwać:) Polędwiczki i schaby mają powodzenie u dzieci, panowie zajadają się boczkiem, ja uwielbiam baleron:) 

czwartek, 21 maja 2015

napój pomarańczowo-marchewkowy

Dziś przygotowałam dla Was kolejny napój:) Kiedyś robiła go moja mama, najczęściej latem. Teraz wygrzebałam go z zaułków pamięci i zrobiłam. Potrzebne będą soczyste, słodkie pomarańcze 3-4 szt, marchewki w zależności od wielkości 4-8 szt, cytryny 2-3 szt, cukier. Marchewkę obieramy a owoce cytrusowe parzymy i bardzo dokładnie myjemy. Wszystko kroimy na niewielkie kawałki, wrzucamy do garnka, zalewamy wodą tak aby były przykryte i dosypujemy 2 szklanki cukru. Pamiętajmy aby z cytrusów wyjąć pestki, jeżeli oczywiście są. Gotujemy - jak marchewka będzie już miękka możemy zabrać się do miksowania. Następnie do zmiksowanej masy dodajemy około 4-5 litrów wody, mieszamy dosmaczamy cytryną, cukrem i odstawiamy w chłodne miejsce. na drugi dzień napój traci goryczkę i nadaje się do picia. Taki napój to oczywiście baza twórcza - można użyć mandarynki, jabłka lub banany, dodać lekką nutę melisy cytrynowej w postaci kilku świeżych listków, upajać się smakiem i gasić pragnienie nie tylko w upalne dni:)

sobota, 16 maja 2015

syrop miętowy

Przychodzę do ogródka, patrzę jak mięta ładnie już wyrosła i tak sobie myślę co z niej zrobić? Zebrałam, umyłam, włożyłam do słoja, ugniotłam i cukrem zasypałam. Zostawiłam na noc, a rano zagotowałam dodając cytrynę. Gorący syrop odcedziłam i przelałam do słoików. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie dodała trochę kwiatków, stokrotek i bratków:) Tak powstał nie tylko ładnie wyglądający ale i pyszny syrop miętowy do herbaty lub do super orzeźwiającego napoju. Syropy znalazły już kilku odbiorców:) Ja do obiadu przygotowałam dzban napitoku z dodatkiem mocnej herbaty, dodałam też kilka świeżych listków mięty, można dodać lód i mamy pyszną mrożoną herbatę. Przepis bardzo prosty: mięta, cukier, woda, cytryna i dobry smak:)