Świąteczne wędzenie późno zakończyłam tuż przed północą. Ale jeszcze smaczną choinkę z wędzonek ułożyłam, która pięknie pachnie i cieszy oko. Teraz pakuję gałązki z polędwiczki dla tych co zamówili.
Spróbowałam co nieco ale w smakach się już gubię, pasztet za słony, polędwiczka za mało słona, schab chyba idealny - nie nie próbuję więcej już smak poszedł spać - ja zaraz pójdę:) tylko galaretki z szynki jeszcze skubnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz