wtorek, 17 marca 2015

Wiosenne słodkości - własnoręcznie zrobione, sercem i uśmiechem skropione:)

Długo mnie nie było, ale już jestem:) Powrót zaczęłam od zrobienia słodkości, na które kilka osób trochę czekało. Znane już Wam cuksy z ziaren prażonych, miodem łączonych, teraz trochę w innej odsłonie. Do połączenia ziaren tym razem użyłam masy śmietankowej, którą przez dwie godziny robiłam. Wykonanie łatwe tylko długie - wprawdzie można kupić gotową masę w puszce, tak samo jak można kupić gotowe cukierki, ale własnoręcznie zrobione, sercem i uśmiechem skropione, z przyjemnością zapakowane smakuje lepiej. Pierwszą masę śmietankową zrobiłam, posypałam makiem i zjadłam w ciągu dwóch, trzech dni, próbując raz po raz czy aby smaku nie zmieniła - masa się skończyła a Edyta cukierków nie zrobiła, za to się objadła:) Następną jak zrobiłam z masła, śmietany i cukru to już szybko zakasałam rękawy i "poszłam w kulki" do których dodałam siekanych migdałów. No cóż powiem a raczej napiszę jak w powiedzeniu - cuksy takie dobre, że palce lizać.
Helenka i Asia już zjadły, Iza dopiero dostanie przesyłkę. Polecam moje słodkości:) 
A jeszcze jedno, cukierasy są takie dobre, bo ziarno jak prażę to mieszam specjalnymi, drewnianymi łopatkami z ptaszkami i nie tylko.






    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz