Rankiem zasiadłam pod jabłonią, pozbierałam umyte nocnym deszczem jabłka i do słoika z ziarnem lnu włożyłam. Tak powstała kolejna partia skarbów w słoikach:) Wszystkie jabłka oczywiście z przydomowego starego sadu. Do słoików trafiły przedostatnie papierówki i rozpoczynające dojrzewanie kronselki oraz grafsztynek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz